NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

Ukazały się

Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"


 Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)

 Silverberg, Robert - "Księga czaszek" (Wymiary)

 Kristoff, Jay - "Cesarstwo potępionych" (czarna)

 Przechrzta, Adam - "Antykwariat pod salamandrą"

 Revis, Beth - "Star Wars. Księżniczka i łajdak"

 Scalzi, John - "Wojna starego człowieka" (Wymiary)

 Zajas, Krzysztof - "Taniec piżmowych szczurów"

Linki

Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tytuł oryginału: Upgrade
Tłumaczenie: Paweł Wieczorek
Data wydania: Luty 2024
Wydanie: I
ISBN: 978-83-8202-958-1
Oprawa: Miękka
Format: 145 x 215
Liczba stron: 356
Cena: 52,90
Rok wydania oryginału: 2022
Wydawca oryginału: Ballantine Books



Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Rozebrałem się i poszedłem pod prysznic. Kabina była mała i miała wszystkie ściany ze szkła. Zero miejsca i żadnej prywatności. Ktoś na pewno siedział przy monitorze i obserwował każdy mój ruch.
Nie byłem w stanie zmusić się do myślenia o Beth i Avie. Wyobrażanie sobie, jak rozpaczają z żalu po mnie, złamałoby mi serce.
Tak więc poddawałem się strumieniowi gorącej wody i myślałem o mamie, zastanawiając się, gdzie może być. Co zaplanowała? Czy sama też poddała się wprowadzeniu na wyższy poziom?
Gdzieś z głębi umysłu wychynęło wspomnienie rozmowy, której byłem świadkiem w Chinach, zanim wszystko się rozpadło.
Była to jedna z rzadkich okazji, gdy Miriam miała ochotę trochę się zrelaksować. Wygoniła swoich doktorów z laboratorium i poszliśmy wszyscy do belgijskiego baru w dzielnicy Nanshan o nazwie Potykający się Mnich.
Przed Denver i aktualizacją mojej pamięci autobiograficznej nigdy w życiu nie przypomniałbym sobie tamtej chwili z taką wyrazistością. W każdym razie, po wielu kolejkach cała nasza grupa prowadziła uduchowioną rozmowę zainicjowaną przez moją matkę, która zapytała: Co stanowi największe zagrożenie dla naszego gatunku?
Wszyscy byli zalani, szczęśliwi, głośni i przerzucali się propozycjami.
Podnoszący się poziom oceanów.
Upustynnianie.
Niesprawne ekosystemy.
Niebezpieczne poziomy CO2.
Basri, badacz zajmujący na liście matki pozycję numer dwa, powiedział:
— Zmiany klimatyczne to największe zagrożenie dla naszego gatunku.
Matka milcząco obserwowała debatę ze szczytu stołu, popijając z kielicha Westvleteren 12. Jej wielkie, tajemnicze oczy ogarniały wszystko.
— Mylicie się — powiedziała w końcu.
Wszyscy zamilkli i odwrócili się ku niej. Miriam nie musiała podnosić głosu. Mowy nie było, aby w zgiełku baru wszyscy usłyszeli jej słowa, ale obecność matki w kręgu jej akolitów zawsze miała w sobie coś z magii.
— Nie uważasz, że największym zagrożeniem naszego gatunku są zmiany klimatyczne? — spytał Basri.
Przyszpiliła go wzrokiem.
— Największe zagrożenie naszego gatunku tkwi w nas samych.
Pojawiły się nerwowe spojrzenia, bo nie bardzo rozumieliśmy, co ona ma na myśli.
Stojąc w kabinie prysznicowej w moim wiwarium dwadzieścia lat później, byłem w stanie przypomnieć sobie tę sytuację
z najdrobniejszymi szczegółami. Pamiętałem też, że nie miałem zielonego pojęcia, o czym mówi Miriam, i wówczas był to dla mnie kolejny dowód, jak bardzo jestem ograniczony umysłowo.
— Głód, choroby, wojna, ocieplenie — wszystkie te zagrożenia wiszą nad nami niczym zbierające się chmury burzowe, jednak dziewięćdziesiąt procent ludzkości czyta rano nagłówki o rozpadającym się świecie, po czym o nich zapomina i robi swoje — powiedziała Miriam i rozejrzała się po obecnych. — Wy wszyscy jesteście tu jednak ze mną, próbując przyczynić się do rozwiązania problemu zbiorów, co być może pozwoli nam pozbyć się głodu. Próbujecie być częścią rozwiązania. — Pochyliła się do przodu, jakby wstąpiły w nią nowe siły. — Wyobraźcie sobie, co można by osiągnąć, gdyby było więcej takich ludzi jak my. Nowe gatunki zbóż, aby wyżywić miliony głodujących. Powstrzymanie szalejących na świecie pandemii. Pozbycie się większości chorób, biedy i wojny. Koniec z masowym wymieraniem gatunków. Czysta, odnawialna, nieograniczona energia. Rozchodząca się po całym systemie zasilania solarnego.
Minęło dwadzieścia lat, gorąca woda smagała mi plecy, czułem jednak wstrząsający mną zimny dreszcz.
— Czyli twierdzisz, że ludzie są zbyt głupi? — upewniał się Basri.
— Nie tylko — odparła Miriam. — Próbują zakłamać prawdę. Są egoistyczni. Nie jesteśmy racjonalnymi istotami. Lubimy magiczne myślenie. Wolimy wygodę od spojrzenia prawdzie w oczy. Konsumujemy, stroszymy piórka i staramy się przekonać samych siebie, że wystarczy dostatecznie długo potrzymać głowę w piasku, aby potwory same zniknęły. Mówiąc najprościej, nie chcemy pomóc sobie jako gatunkowi. Bronimy się przed zrobieniem tego, co konieczne. A przecież każde niebezpieczeństwo, jakie nam zagraża, zbliża nas koniec końców do porażki.
Skończyłem prysznic i gdy się ubierałem, jeden z moich klawiszy — jak miałbym inaczej ich nazywać? — przyszedł ze śniadaniem.
Siedziałem za biurkiem, gdy wiwarium wypełnił przyjemny zapach kawy.
Nadal intensywnie i szybko myślałem.
Z baru wracaliśmy z matką taksówką do domu, który wynajmowaliśmy w dzielnicy Bao’an, nad zatoką Qianhai.
Wypiłem o dwa piwa za dużo i nie widziałem zbyt wyraźnie świateł Shenzhen.
Spojrzałem na matkę, która wpatrywała się w przestrzeń za oknem. Bez wątpienia myślami była już w laboratorium. Zawsze na pierwszym miejscu była praca.
Ponieważ byłem podchmielony, zadałem jej pytanie, czego nigdy nie zrobiłbym na trzeźwo.
— Czy gdybyś mogła, sprawiłabyś, żeby ludzie byli bardziej podobni do nas? — Szybko się poprawiłem. — Do ciebie?
Popatrzyła na mnie i może dlatego, że też lekko kręciło jej się w głowie, odpowiedziała szczerze.
— Tak. Zrobiłabym to.
— Ale to jedynie marzenie, prawda? Po prostu idea?
Wzruszyła ramionami.
— Każdy, kto zaciąga się do Story of You, musi wypełnić składający się z trzystu pięćdziesięciu pytań test na osobowość i za pomocą naszej aplikacji obrazującej dostarczyć skan całego ciała. Daje nam to ogrom materiału. Jestem w posiadaniu kodu genomu siedemdziesięciu dziewięciu milionów ludzi i od każdego z nich mam informacje z ponad dwudziestu trzech tysięcy punktów danych fenotypowych. Z całego świata. Gdybym była w stanie stworzyć wystarczająco wydajną sztuczną inteligencję, aby przetwarzać ten zasób danych, i wiedziała, jakie zadać pytania, kto wie, co mogłabym osiągnąć. — Popatrzyła na mnie z przerażającą przenikliwością. — Skonstruowanie nowej formy życia, leczenie chorób czy nawet praca, jaką wykonujemy teraz z naszą szarańczą, to już coś, ale zmiana sposobu myślenia istot rozumnych to bez dwóch zdań najwyższy wyraz mocy edycji genów.
W świetle tego, co właśnie się ze mną stało, rozmowa ta nabrała całkiem nowego sensu. Matka chciała zmodyfikować kilka pól ryżowych i skończyło się to śmiercią dwustu milionów ludzi, jakąż więc katastrofę — świadomie albo na skutek niezamierzonych, choć opłakanych konsekwencji — mogłaby spowodować, próbując zmienić coś tak fundamentalnego jak sposób myślenia Homo sapiens?


Dodano: 2024-02-22 09:02:51
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"


 Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia"

 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS