Bibi King pisze:Jako uczestnik licznych pyskówek na tym forum potwierdzam słowa Fejsbukowicza. Pisz śmiało, Celtimusie

Opiekunowie nie banują, co najwyżej wycinają posty. Za co po ochłonięciu zwykle jestem im wdzięczny
Aha, i możesz edytować swoje wcześniejsze posty. Nie musisz pisać jednego pod drugim.
Ok.
ŁMF prowadził serwer "Minecraft RPG" o nazwie Avernus, gdzie występował pod nickiem Poncjusz. Żeby nie zgłębiać całego uniwersum, bo to zajmie całe strony, to nakreślę tylko z grubsza.
Działalność na serwerze - Praktycznie każda decyzja administratora była błędem, po którym sypała się społeczność. Jak sobie ubzdurał, że mamy korzystać z "lamp na olej" do oświetlania miasta to zablokował wszystkie inne możliwości oświetlania - dzięki czemu nastały egipskie ciemności, bo te lampy były niegrywalne. Na początku potrafił też przy budynkach stawiać tabliczki "to jest brzydkie", albo usuwać czyjeś godziny pracy, bo mu się nie podobał budynek. Ogólnie - grasz jak jemu się ubzdurało a jak komuś się nie podoba, to jest malkontentem itp. Mogliśmy pisać wnioski, ale miał to gdzieś.
Stosunek do graczy - Jak odkrył, że niektórzy mają dzianych rodziców (bo przecież w minecrafta grały dzieci, młodzież i studenci, rzadziej stare chłopy z dochodem), to zaczęły się konta vip, tygodniowe zestawy promocyjne, unbany za gotówkę itp. Oczywiście "sponsorzy" mieli specjalne traktowanie i pozwalano im na więcej. Reszta to motłoch. CHwalił się kiedyś, że za kasę z serwera pojechał do Grecji czy gdzieś tam. Jeśli ktoś odchodził z serwera, albo jawnie się sprzeciwiał woli dyktatora (bo F nie ukrywał swoich fascynacji Stalinem), to był szkalowany na forum serwera, wyzywany itp. A jak już zdecydował się odejść, to były całe tyrady na temat takiej osoby. Musiałbym to wklejać, bo mamy pełno screenów na discordzie, ale dam sobie spokój bo to była zwykła dziecinada, jazda po rodzicach itp. No gimbaza pierwszego sortu.
Jeszcze gorzej jak ktoś odszedł i postanowił stworzyć projekt konkurencyny - Wtedy była ostra nagonka. Wyzwiska, fabrykowanie screenów, robienie pomników z podpisem "X zmarł na bół D...". Potrafił nawet fake konta zakładać na własnym forum i podszywać się pod taką osobę. Standardem było szczucie własnej społeczności na taką osobę przy użyciu nędznej propagandy.
Potem wchodził na forum konkurencyjnego projektu i tam próbował "podkradać" graczy. Tu też całą litanię można napisać, ale szkoda życia. Powiem tyle, że potrafił marnować długie godziny na jakichś vpn;ach itp żeby tylko napsuć krwi. W pewnym momencie moderując takie forum, nie zajmowałem się niczym innym niż kasowaniem kont użytkowników pod nazwą "Avernus_Najlepszy", kasowaniem jego postów czy blokowaniem użytkowników z Bejrutu. I on to wszystko robił ręcznie bo przecież ma 2 lewe ręce do komputera. Oczywiście wszystkie projekty to były wg niego "marne kopie", wszystkie pomysły były kradzione od niego i nikt nic autorskiego nie zrobił, tylko wszystko od Poncjusza. No odklejka ostra.
Dochodzi jeszcze kwestia reklamy na znanym forum, gdzie ludzie ogłaszali się ze swoimi serwerami i projektami aby zainteresować graczy. Tam to miał chyba z 3-4 konta na raz aktywne. POd każdym serwerem był post poncjusza, który w miniaturce oczywiśćie miał reklamę swojego serwera z zaproszeniem. Oczywiście, dawał tam opinie na temat każdego projektu, jaki to jest nędzny i beznadziejny, że wszystkie pomysły skopiowane, Jest tego pełno w archiwum tego forum. Administracja sobie z tym kompletnie nie radziła, więc był bajzel. Ludzie chcieli bronić swoich projektów więc wchodzili w dyskusję co napędzało tylko gównoburzę. Potem zgłaszał wszystkie posty ze swoich multikont i ludzie łapali upomnienia, bo administracja lała na te wątki i jakieś dzieci tam moderowały tematy.
Ogólnie jak znajdziecie kogoś, kto grał w Minecraft RPG, to na pewno słyszał o Poncjuszu i Avernusie. Powiem tylko na koniec, że tam wyłącznie z jego winy nigdy nie było więcej jak 5 osób online, bo jak tylko się zebrała fajna ekipa do grania to im tak w końcu dopiekał, albo blokował element gry, żeby za niego płacili, że sami się wynosili. To jest tylko liźnięcie tematu, bo naprawdę nie chce mi się marnować czasu na tego błazna, ale jakbym pozbierał historie od znajomych, których poznałem przez serwery Minecraft RPG to spokojnie 500 stron książki z biografią