NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Kristoff, Jay - "Cesarstwo potępionych" (czarna)

Weeks, Brent - "Cień doskonały" (wyd. 2024)

Ukazały się

Kade, Kel - "Mag bez reputacji"


 Domagalski, Dariusz - "I niechaj cisza wznieci wojnę"

 Dębski, Rafał - "Gwiazdozbiór kata"

 Larson, B.V. - "Świat Miasta"

 Mortka, Marcin - "Karaibska krucjata. La Tumba de las Piratas" 2024

 Antologia - "Imagination. Tom 1"

 Chakraborty, Shannon - "Przygody Aminy Al-Sirafi"

 Pilipiuk, Andrzej - "Okiść"

Linki


Fantastyka - Wydanie Specjalne 04/2013 - omówienie

Jest Zelazny, jest zabawa


Ostatni tegoroczny numer „Wydania Specjalnego Fantastyki” warto kupić chociażby dla niewydanej wcześniej w Polsce powieści Rogera Zelaznego, ale również dział prozy polskiej prezentuje się całkiem przyzwoicie.

Czwarty tegoroczny numer „Wydania Specjalnego Fantastyki” oferuje cztery teksty polskich autorów oraz – tutaj słychać fanfary – „Ciemną noc październikową”, niepublikowaną wcześniej w Polsce, ostatnią samodzielną wydaną za życia autora powieść Rogera Zelaznego. W tym czasopiśmie z założenia mają być zamieszczane dłuższe teksty, ale od dawna nie było w niej pełnoprawnej, choć dość krótkiej powieści. I nie miałbym nic przeciwko, gdyby do tej tradycji powrócono i zamieszczano regularnie mikropowieści – dla tej formy literackiej obecnie ciężko znaleźć miejsce na naszym rynku.

* * *

Zanim o poszczególnych tekstach, kilka słów wyjaśnienia: Zelazny jest dla mnie jednym z najważniejszych autorów fantastyki; to na jego książkach się wychowałem i przynajmniej po części jest on „winny” za takie, a nie inne moje gusta literackie. Jest autorem dziesiątek świetnych opowiadań oraz przynajmniej kilku wybitnych powieści, a jeśli nawet zdarzały mu się słabsze teksty, to w ich ocenie i tak prawdopodobnie nie jestem w stanie być obiektywny. Nie powinien więc dziwić fakt, że informacja o wydaniu „Ciemnej nocy październikowej” bardzo mnie ucieszyła, a wrażenie to nie przeminęło także po lekturze powieści.
Już pierwsze strony przynoszą zaskoczenie: powieść ma formę dziennika – narratorem jest całkiem rozumny pies służący u niejakiego Kuby, który w wiktoriańskich czasach w ciemnych zakątkach Londynu dokonuje zbrodni. Kogoś to przypomina, prawda? I nie jest to jedyna postać z historii lub literatury, którą Zelazny zaprzągł do fabuły: pojawia się m.in. Wielki Detektyw wraz z pomocnikiem, Hrabia ze słabością do hemoglobiny czy Doktor z bardzo pokracznym i dużym towarzyszem. Jednakże to nie ludzie są głównymi aktorami powieści, a ich zwierzęcy partnerzy. Razem przygotowują się do Gry, której natura dla czytelnika początkowo jest enigmatyczna. By za wiele nie zdradzać powiem tylko, że ma coś wspólnego z mitologią wykreowaną przez pewnego mieszkańca Providance.
W dorobku Zelaznego można doszukać się kilku wzorców i konwencji jakimi posługiwał się w tworzeniu fabuł czy kreacji bohaterów, np. często pojawiały się u niego motywy mitologiczne w połączeniu z początkowo złamanymi, ale odradzającymi się postaciami. Miał też słabość do tworzenia herosów o nadludzkich zdolnościach, wykorzystywał motyw zemsty lub zadośćuczynienia. Tymczasem wydany w „FWS” tekst jest jak na te standardy nietypowy. Opowiadana historia jest kameralna i... wręcz ciepła za sprawą tak humoru (ale zupełnie innego niż np. w pisanym razem z Robertem Sheckleyem „Konkursie milenijnym”), jak i wykreowanych postaci – i wcale nie chodzi o to, że w rolach głównych występują zwierzęta, a na pierwszy plan wysuwa się przyjaźń między psem a kotem. Gdzieś w tle oczywiście czai się finałowa groza, ale większość czasu to odkrywanie tajemnicy, wzajemne targi o informacje, podchody czy wreszcie przekomarzanie się czteronożnych lub uskrzydlonych postaci. Konstrukcja całości przypomina wręcz schemat powieści młodzieżowej, gdzie bohaterowie wrzuceni w sam środek zagadki starają się ją rozwikłać.
„Ciemna noc październikowa” nie jest więc pozycją, która wpasowuje się w kanon powieści Zelaznego. Widoczne jest to nawet w stylu, nie tak surowym jak wiele z jego wcześniejszych utworów – aczkolwiek tutaj pewne znaczenie ma również wizja tłumacza. Efektem jest utwór ciekawy i nieszablonowy, nie pozbawiony też uroku, który powinien przynieść kilka zaskoczeń nawet starym wyjadaczom, znającym na wylot prozę amerykańskiego autora. Niesie też nadzieję, że przypomni trochę już zapomnianego pisarza i zachęci nowych czytelników do sięgnięcia po jego twórczość. Moim zdaniem „Ciemna noc październikowa” jako zachęta, chociaż dość niestandardowa, doskonale się nadaje.

* * *

W prozie polskiej najsłynniejsze nazwisko ma Artur Szrejter, chociaż od pewnego czasu nie jest kojarzony z tekstami fantastycznymi. „Na drodze do Gotengau” łączy elementy mitologii germańskiej z faszyzmem, ukazując różne formy ucisku i dyktatury. Nie jest to tekst zaskakujący, ani fabularnie, ani w zakresie wykorzystanych pomysłów i narzędzi, ale napisany jest sprawnie. Szrejter nie kombinuje i nie stara się udziwniać, co stało się udziałem Tomasza Kaczmarka w tekście zatytułowanym „Muzyka sfer”. Wykorzystuje on elementy science fiction, by prowadzić narrację z pogranicza horroru, ale tak naprawdę stara się opowiadać o co mroczniejszych zakamarkach ludzkiej natury. Efekt, również za sprawą niekoniecznie potrzebnie rwanej narracji, jest przeciętny – z jednej strony zbyt wiele zarzucić opowiadaniu nie można, z drugiej ma się poczucie przerostu formy nad treścią.
O odbiciu ludzkiej duszy mówi też „Bestiariusz Flockiego” – tekst dość tajemniczy, wygrzebany przez Michała Cetnarowskiego przy przeszukiwaniu materiałów pozostawionych przez Macieja Parowskiego w redakcji pisma. Pozbawiony tytułu i pierwszej strony jest nieznanego pochodzenia – nawet dla Piotra Kenca, który ten tekst znalazł i wysłał do redakcji przed laty. To ciekawostka, zbiór opisujący fantastyczne i – w większości – humanoidalne potwory, z których wyłania się obraz nie stworów, a ludzi. Intrygujące.
Znacznie prostszy w interpretacji jest tekst Artura Śliwińskiego, który stara się do formy niedługiego opowiadania przyciąć realia godne space opery. Fabularnie „Wartość sentymentalna” posiada kilka mankamentów, ale należy docenić wizję – sporo jest urwanych wątków lub tylko zaznaczonych kwestii aż proszących się o rozwinięcie. Nie zdziwię się, jeśli autor wyróżniony w konkursie literackim „Nowej Fantastyki” popełni w przyszłości jeszcze kilka tekstów osadzonych w tym samym świecie przedstawionym.

Spis treści numeru znajduje się tutaj.


Autor: Tymoteusz „Shadowmage” Wronka


Dodano: 2013-11-26 17:18:17
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

dzudo-honor - 20:30 26-11-2013
Od momentu zmian w kierownictwie działu literatury polskiej w NF widać same pozytywy, nie mówiąc już o bardzo dobrym poziomie literatury obcojęzycznej. Jedyny słaby numer NF (licząc z FWS) w tym roku to nr ostatni - 11/2013. Dawno NF nie trzymało tak wysokiego poziomu.

Shadowmage - 09:02 27-11-2013
Akurat najnowszej NF nie czytałem. Wcześniej było... może nie zawsze lepiej, ale często inaczej (mowa o prozie polskiej).

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Sherriff, R.C. - "Rękopis Hopkinsa"


 Kelly, Greta - "Lodowa Korona"

 Harpman, Jacqueline - "Ja, która nie poznałam mężczyzn"

 Baldree, Travis - "Księgarnie i kościopył"

 Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"

 Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"

 Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia"

 Fosse, Jon - "Białość"

Fragmenty

 Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"

 Howey, Hugh - "Zmiana"

 Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)

 Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"

 Silverberg, Robert - "Księga czaszek"

 Scalzi, John - "Wojna starego człowieka" (Wymiary)

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS